spokój wielki spokój,przestrzeń między łzami w oku...

teren w niedz się nam skomplikował bo jak zajechałam do stajni okazało się że nasze konie utykają (Grota i Lantan) więc wyczyściliśmy rumaki i poszły się paść a my na zad do Madziora pod Grapę (podjechała na kucy do mnie do domu bo się okazało że nie jedzie w teren ze swoimi bo jej złą godz podali). I tak wyruszyliśmy na Przysłop oglądnąć Tomka włości gdzie zamierza stajnie stawiać, ja na Mirażu brzydalu, brat na Galicji a Madzia na Menadzie :)
fajnie było i nawet pogoda nam wytrzymała bez deszczu, po powrocie lekki odpoczynek i na koncert Mysloviz bo grali u nas w Zawoju, potem piwko w Zawojance i jakoś tak się 3 rano zrobiła :D

ah weekendy he he ale ja jakoś ostanio bez humoru chodzę chyba przez tą pogodę bo ciągle brzydko i zimno :/

jutro do koników i może jaki spacer z rudym żeby nogę sprawdzić, nio zobaczę co to będzie

buiole :*