dziś ostatni dzień lenistwa i jutro zanim kury wstaną cza się będzie brać w drogę do Italii - niestety mało słonecznej jej części - ciekawa jestem jak to będzie, mam nadzieję że nie wybuchnie wojna bo jakoś ciężko widzę 3 tygodnie z całą moją rodzinką ( nio prawie bo tata nie jedzie). później jeszcze coś zarzucę i może pozbieram myśli na lepsiejszą notkę :) a tym czasem idę szamać obiado :D
pozdrawiam wszystkich