z młodym andaluzem

bardzo fajny koniczek, piękny i przyjacielski. mam nadzieję, że uda mi się wkrótce znowu pojechać do Wujka i porobić fotki z tym pięknym panem i ze źrebolem :D
ze smutniejszych wieści: mój biedny Lantanek kuleje :( byłam wczoraj w stajni z przyjaciółmi i zabraliśmy koniska na spacer nad rzekę, pierwsze myślałam że młody się zgrywa, jak to ma w zwyczaju udawać że nóżka boli, ale niestety po postoju na trawkę i piwko dla nas już było okropnie :( więc razem z Sarą zapakowałyśmy się na Argona a Lantana na hol, Tomasz asekurował z tyłu na Grocie. całe szczęście noga nie jest ani ciepła ani spuchnięta, dziś pewno ściągną mu podkowy i będzie odpoczywał kilka dni i miejmy nadzieję że szybko mu minie, tak podejrzewam że nawywijał coś ostatnio przy podkuwaniu i teraz jest efekt :/ eh czasem mam ochotę udusić tą rudą niezdarę ale jest taki słodki z tym iż taki niesforny, że człowiek nie umie się długo złościć. jadę dziś wieczorem do stajni bo cza nóżkę skontrolować!