I w bladym blasku ukąpany,
Wysoko wyciągając dłoń,
On, Jeździec goni go Miedziany,
I dźwięcznie w bruk łomoce koń.
I wszędzie, dokąd, obłąkany,
Uciekał, gnany zmorą trwóg,
Tam Jeździec ścigał go Miedziany
I ciężko dudnił kopyt stuk.
Mój ulubiony tekst Puszkina....