Pośpieszny tramwaj do szczęścia
Świat odznaczony nieskończonością kolorów
Rozpędzony tramwaj wyleciał właśnie z toru
Opuścił sztywne ramy wyznaczonej drogi
Poleciał ku niebie by świat przegonić
Ta gonitwa za szcześciem, aż ktoś spyta \"po co?\"
Człowieku, weź usiądź, daj nogom odpocząć
Tyle dróg i skrótów wydeptanych butami
Którymi ludzie pędzą jak by byli nafetowani
A tramwaj leci dalej, prosto ku słońcu
Jakby umyślnie chciał sprzeciwić się gorącu
Kierowca szaleniec naciska wciąż na gaz
Zatrzymaj się człowieku, jeszcze masz czas
Słońca kolor złoty - tego każdy się domaga
A to przecież zielony cieszy i uspokaja
Więc usiądź na trawie, odpocznij i obserwuj
Jak prawdziwa radość rośnie ci w sercu