Słodziak i ja

Wiem że ciągle dodfaje te notki o operacji..
własnie ona trwa.. nam azali ojśc do domu naszczęscie mamy naprzeciwko domu weterynarzato on nam go przyniesie.
troche jest lepiej
wiem na 100% że nie zdechnie.
jednak sie o niego jeszcze boje.
dostał lek na uśpienie i musiałam z nim 20 minut chodzić. aż w koncu padł i nosiłam 30 kilowego psa ;P

cii.. jest już po operacji.. nowej fotki nie będe dawac.. jutro wsysto opiszę. teraz trzeba [rzy nim byc..

Pozdrawiam:
-jovitę.
-zojkakasię.
-vigurkę.
-tenshii.
-sharpay100.
-dagolę.
-vicki
- i wszystkich którzy mnie opcieszyli i wspomagali mnie w tych trudnych chwilach ;]]