Przeczytałam w necie taki opis z dawnych lat i powróciły wspomnienia mojego dobrego i szczęśliwego dzieciństwa,
które ja też tak zapamiętałam.
Kiedyś w Polsce
Szliśmy do szkoły i z powrotem z przyjaciółmi. Nasza kolacja była o 19. Tak jak dobranocka... Muminki, Smerfy, Drużyna RR, Przygód kilka Wróbla Ćwirka, Krecik...
NIGDY Nie jedliśmy w restauracji. Obiady były zawsze w domu. Ziemniaki chowało się pod pierzynę, aby były gorące. Klucz zawsze był pod wycieraczką. Nikt nikogo nie okradał. Ciuchy się nosiło jeden po drugim. Tak po prostu było. Święta się spędzało z rodziną i wtedy była sałatka warzywna.
Zdejmowałam szkolne ubrania, jak tylko wróciłam do domu
i zakładałam ubrania do zabawy. Musieliśmy odrobić lekcje, zanim pozwolili nam wyjść na zewnątrz. Obiad jedliśmy wspólnie przy stole.
Nasz telefon tarczowy stał na naszym ′′stoliku telefonicznym′′ w przedpokoju i miał przymocowany "sznurek", więc nie było takich rzeczy jak rozmowy prywatne.
Telewizja miała tylko kilka kanałów. Właściwie to 3! Zawsze trzeba było zapytać o pozwolenie, przed zmianą kanału.
Skakaliśmy w gumę i w kabel, bawiliśmy się w chowanego, gonitwę na ulicach czy grę w piłkę. Zimą wracając ze szkoły zjeżdżaliśmy z górek na tornistrach.
Pobyt w domu był karą i jedyne, co wiedzieliśmy o ′′znudzeniu′′ to: ′′Lepiej znajdź sobie coś do roboty, zanim ja znajdę to dla Ciebie!"
Jedliśmy to, co mama zrobiła na obiad albo...nic nie jedliśmy.
Wszyscy byli mile widziani i nikt nie wyszedł z naszego domu głodny.
Nie było wody butelkowej, piliśmy z kranu lub z węża ogrodowego na zewnątrz (i wszyscy zdrowi).
Naszym ulubionym poczęstunkiem była kromka białego chleba
z masłem i cukrem.
Oglądaliśmy kreskówki w sobotnie poranki, jeździliśmy godzinami na rowerach, pływaliśmy w rzekach.
Nie baliśmy się niczego. Graliśmy do zmroku... zachód słońca był naszym czasem powrotu do domu (a nasi rodzice zawsze wiedzieli, gdzie jesteśmy).
Gdy ktoś się kłócił, za chwilę zapominał o co i znowu byliśmy przyjaciółmi - tydzień później, jeśli nie szybciej.
Wszystkie ciotki, wujki, dziadkowie, babcie i najlepsi przyjaciele naszych rodziców byli "przedłużeniem" naszych rodziców, a my nie chcieliśmy, żeby powiedzieli naszym rodzicom, jeśli źle się zachowywaliśmy. Graliśmy w 2 ognie, w podchody i w siatkę na trzepaku.
To były stare dobre czasy. Tak wiele dzieci dzisiaj nigdy nie dowie się, jak to jest być prawdziwym dzieckiem. Kochałam moje dzieciństwo. Słowo, przepraszam, dziękuję, proszę
( i "dzień dobry") było używane przez nas na co dzień, bo to było normalne, bo tak nas wychowali rodzice.
A szacunek do starszych i do drugiego człowieka był wyssany
z mlekiem matki. Oglądaliśmy bajki, które uczyły jak być dobrym człowiekiem, jak kochać ludzi, jak pomagać słabszym.
Dobre czasy!
alola11 2020-10-30
Piękne dni to były też pamiętam czasy swojego dzieciństwa zostały tylko wspomnienia....dobrej nocy Ewuniu...
brunat5 2020-10-30
Tak Ewuniu to były stare dobre czasy , też takie pamiętam , lecz jak to mówią Czesi Pane to sem ne wrati ............. niestety teraz ludzie jeden drugiem wilkiem :(
wigor12 2020-10-30
Ale i tak ze wszystkich wspomnień najlepsze są te związane z wodą:) to jakiś wodny fenomen, wakacyjne wspomnienia zazwyczaj związane były z pobytami nad wodą. A wakacje to jest to!!!
maria10 2020-10-30
.... dokładnie tak samo wspominam moje dzieciństwo z tą tylko różnicą, że mieliśmy może mniej czasu na zabawę bo ja pochodzę ze wsi i trzeba było pomagać rodzicom w pracach polowych ale i na zabawę był czas.... bieganie po lesie... zabawa w podchody...... gra w palanta... i wiele innych, które sami wymyślaliśmy sobie..... na nudę nie było czasu.... a najwspanialsze były jesienno zimowe wieczory kiedy albo my albo sąsiedzi przychodzili do nas i starsi snuli opowieści o dawnych czasach... domy były wtedy wielopokoleniowe .... i było wspaniale.... miłego wieczoru życzę Ewuniu:))))
halka 2020-10-31
Fajne były te dawne czasy. Było może biedniej ale weselej...ja wiele takich chwil bardzo miło wspominam.Pozdrawiam serdecznie i bardzo dziękuję Ci Ewuniu za wsparcie.
spider6 2020-10-31
Witam w chłodny i deszczowy poranek.;)
Życzę spokojnego, zdrowego oraz radosnego dnia.;)
To były czasy cudne, kiedy nawet jabłko z piaskiem przez przypadek się zjadło, i nic nam nie było.;)
A teraz wymyte i co ,biegunki wymioty i byle zatrucia nie wiadomo z czego. Co do kultury osobistej teraz młodzi chyba się wstydzą tych podstawowych słów proszę dziękuję.
ewusia 2020-10-31
Ranek mamy słoneczny, można byłoby
spokojnie odwiedzić cmentarze, nie
gromadząc się tłumnie...Ale cóż, my
inaczej widzimy rzeczywistość niż
rządzący, którzy znowu zafundowali
nam w ostatniej chwili przykrą
niespodziankę z zamykaniem
cmentarzy. Co za czasy. Premier
tak się zarzekał, że ich nie zamknie,
a teraz ni z tego, ni z owego zrobił
woltę w ostatniej chwili. Szkoda gadać!
zorza20 2020-10-31
Mialam podobne dzieciństwo i miło go wspominam. Było biednie ale wesolo. Pozdrawiam serdecznie.
maly52 2020-10-31
Rzeczywiście tak było, ale te czasy nigdy nie wrócą,pozostaną jedynie w naszej pamięci ...serdeczności wieczorne przesyłam w tę ostatnią sobotę pażdziernika ...:))
fantazi 2020-10-31
Ja moje dzieciństwo miło wspominam i mimo wielu braków cieszę się, że spędzałam je w tamtych czasach :)
Serdeczne weekendowe pozdrowienia posyłam i zdrówka życzę :)
halb09 2020-11-01
Czytam i mam wrażenie, że to o mnie:).... Dokładnie takie samo dzieciństwo miałam. Jedynie nad rzekę kąpać się nie chodziliśmy sami, bo była zbyt niebezpieczna. Z sąsiadami żyliśmy jak z rodziną i zawsze można było na nich liczyć....To były stare, dobre czasy...
jaa94 2020-11-02
Piękne miejsce pokazane na zdjęciu i
czas tam spędzony. Widać, że to był miły i
beztroski czas którego każdy czy to mały,
czy duży potrzebuje. Pozdrawiam miło :)
basiah 2020-11-04
To byly czasy!!!! nie bylo smartfonow i komputerow... wszyscy spotykalismy sie na podworku, bawilismy sie razem i nikt sie nie nudzil... a teraz????
awangar 2020-11-08
To były najpiękniejsze lata dzieciństwa i szkoły, również miło wspominam te czasy. Piękne foto i opis Ewuniu.