głóg dwuszyjkowy

głóg dwuszyjkowy

Jakiś ptaszek o świcie oszalał, zwariował,
to się porwie z gałęzi, to o ziemię ciśnie,
przelatuje z jabłoni na kwitnącą wiśnię,
jak mała błyskawica siwa i różowa.
Krzycząc, że słońce wschodzi, leci ku kasztanom
i terczy słowo ,,słońce", gwiżdże słowo “wschodzi",
kołysze się w gałęziach jak w zielonej łodzi
i kłuje ranną ciszę, deszczem haftowaną.
Wpatrzony w morelowy wśród obłoków pożar,
spada prosto z kasztanu w krzak pod moje okno
i krzyczy wielkim głosem, z radością okropną,
że słońce znowu wschodzi! Że go nikt nie pożarł!
/Maria Pawlikowska-Jasnorzewska/
https://www.youtube.com/watch?v=pV29VcE3nBM

warzywn

warzywn 2010-06-09

Witaj Elu Jak się Masz mam nadzieję że ten upalny dzionek minoł Ci spokojnie bez wysiłku i w jakimś klimatyzowanym pomieszczonku pozdrowionka dla Ciebie życzę Ci chłodnej spokojnej nocki i bardzo kolorowych snów .

(komentarze wyłączone)