Nie ma takiej siły, która zatrzyma mnie teraz w mieście. W domu atmosfera jest wypełniona Biebrzą do granic możliwości. 4 rano pobudka bo 6 to już niemal środek dnia :) Srebrne szaleństwo mknie po szosie; światła - cholera, emeryt za kółkiem - cholera, że też oni mają jeszcze siłę, kawalkada tirów - bodaj by was...cholera. Czołgiem mnie teraz nie zatrzymacie!!! Dopadam Carskiej i z krwiożerczego wampira zmieniam się w krainę łagodności. Hondziana toczy się na dwójeczce a ja z błogim wyrazem pyska wypatruję tych kochanych cudaków :)
dodane na fotoforum: