Dopóki jeszcze
Grają mi świerszcze
I noszę w kwiaty sukienki
Póki nocami
Gładzę aksamit
Wierzchem zaspanej ręki
Dopóki świty
Rodzą zachwyty
Nad szaro-mgielną pogodą
Dopóki serca
Zaklęte miejsca
Na uczuć pustkę nie zwiodą-
Wiem, mogę jeszcze być pełna życiem, jak ziemia,
Nosząca kłosy miłości, ziarna cierpienia.
strus 2008-03-10
wspaniałe !!!brzózki przepiekne!!wyznaczaja tło dla wszystkiego wokoło..!:)pozdrawiam serdecznie!!:)
jairena 2008-03-10
Dopóki..., ale póki co to wiersz przepiękny, słowa przechadzają się miedzy brzózkami a szarość w swej szarości bardzo elegancka! Ech, gdyby to wszystko umieścić w tomiku, by trafiły pod strzechy:)), serdecznie pozdrawiam:)
jairena 2008-03-10
Brawo:) Imć Onufry herbu Wczele kłania się:)
humoreska 2008-03-11
ten lasek brzozowy...wygląda jak z filmu Brzezina Wajdy........
ja1956 2008-03-11
sliczne naturalne miejsce na tej planecie ..pozdrawiam jak poranna mgiełke która słonkiem zamienia się w rosę:):)
jairena 2008-03-12
To brzózki juz się nie mnożą?:((( Ja tu zaglądam, podglądam, czy znowu jakieś szepty usłyszę, jakąś dal ujrzę...chociaż nie tracę czasu, bo za każdym razem inaczej słowa odbieram:)) inaczej zapach czuję:)) Miłego dnia:)