W pubie siedzą Schmitt, Jussilainen i Małysz.
Martin mówi:
- Wiecie co, miałem kiedyś taki przypadek. Poszedłem do kina na "101 dalmatyńczyków", a na drugi dzień skoczyłem na średniej skoczni 101 metrów
i wygrałem.
Na to Jussilainen:
- A ja kiedyś czytałem książkę
"150 sposobów na stres". Na drugi dzień skoczyłem 150 metrów na dużej skoczni i też wygrałem!
W tym momencie Małysz zrywa się jak oparzony, biegnie do wyjścia
i krzyczy:
- Trzeba odwołać zawody! Jutro skaczemy na mamuciej, a ja wczoraj przeczytałem "20 000 mil podmorskiej żeglugi"!
emilka7 2009-05-30
Fajna fotka...Widzę coś jeszcze do kawy oprócz ciasteczek:-)
tom29 2009-05-30
heeh dobre dobre smacznej kawusi zycze :)
elza100 2009-05-30
Czemuś smutny ,uśmiechnij się -życie to nie bajka ,ale warto żyć -więc na zdrówko Edwinie -fajnego wieczorku :-)
witka 2009-05-30
dziekuje za mile komentarze
agapal 2009-05-30
Twoje zdrówko Edwinie... żyje się raz więc nie ma się co smucić,trzeba chwytać każdą chwilę i cieszyć się nią... miłego wieczorku :)))
xyz04 2009-05-30
Nie ma jak na emeryturze, życie spokojnie płynie.Pozdrawiam
gooja 2009-05-30
Zasnąłeś przy kielichu...he he no nie...Edwinek..
janka48 2009-05-31
smutno co
janka48 2009-05-31
to walnij sete
(komentarze wyłączone)