Pewnemu człowiekowi śniło się , że spaceruje z Panem Bogiem brzegiem morza , a na nieboskłonie rozbłyskują sceny z jego życia . Z każdą odsłoną na piasku pojawiały się ślady stóp - jedne należały do niego , drugie do Boga .
Gdy zgasła ostatnia scena , mężczyzna obejrzał się za siebie i spostrzegł , że wielokrotnie na ścieżce widać jedynie ślady jednej pary stóp.
Działo się tak w najtrudniejszych , najbardziej smutnych chwilach jego życia.
Zaniepokojony spytał Boga :
Panie , obiecałeś , że jeśli będę kroczyć Twoimi ścieżkami , zawsze będziesz przy mnie. Tymczasem w najtrudniejszych momentach mojego życia widzę na piasku tylko jedne ślady stóp.
Nie pojmuję, dlaczego opuściłeś mnie , gdy potrzebowałem Cię najbardziej ?
najdroższe dziecko - odparł Bóg - za bardzo ciękocham żeby cię opuścić
w chwilach pruby i cierpienia tam gdzie wida jedynie pojedyncze ślady stóp
niosłem cię na ramionach
miłego dnia i dużo słonka
agapal 2009-05-26
Niech Ci radość z rana
na twarzy zagości,
niech humor wstanie
wraz ze wschodem słońca. Miłego dnia !
elza100 2009-05-26
Witaj Edwinie ,dziękuję serdecznie za piękny link -pozdrawiam Cię i życzę wspaniałego wtorku .U nas też jest podobna wieże zegarowa przy katedrze :-)
(komentarze wyłączone)