..... dopiero dotarłam do Gara :).
Święta minęły na rodzinnym sniadaniu a potem na dwudniowym, wspaniałym weselu - a ileż dobra przez te dni tam było - i jadłam i piłam...a co w końcu przez dwa dni można sobie pozwlić :P - ale od dziś powrót do normalnego żywienia bo co za dużo to nie zdrowo :).
A teraz pozostało nam tylko czekać, czekać, czekać - a czas się dłuży, oj dłuży :)
oliwkaa 2017-04-25
ile tego wszystkiego...dobrego :0)