ROZBUDZENIE NA JEDNYM ODDECHU
tak niedostrzegalnie za białą osłoną jaźni
trafiony w locie odkryty śpiew zestrzelony
pobudzoną wyobraźnią bliskość słowna raptownie ogromnieje
a intymności szczelina otwiera się nieświadoma
traumy nie można wypowiedzieć osłania lękiem oczy usta
tajemnica wizerunku abyś nie dojrzał mojego zatracenia
pragnąc jednocześnie aby trwało nienasycone...
chociaż spływa nieprzytomnie i chociaż oddzielnie
czujemy w milczeniu deszcz co spadł z żarem
i milion uśmiechów
one świetlikami snopem światła cieknąc podskórnie falują
spadają na nas ptakiem ciepła w osłupieniu
głód przyciąga wzruszenie drapieżny na zbieg dróg wznosi
rozkosz w mgielnym pocałunku krzyczy tęsknota na bezdechu
słowa dwa odczuwane w oczach czekają tam zaciemnione
rozlewiska czarów kipiących barwami rajskich pszczół
brzęczą przywołują i pachną bólem
to obłoki eteryczne wirują w euforii
tam jabłonną słodyczą spękany owoc spada
przez rozwarte drgające palce pragnienia
w czułym rozbrzmieniu rozmarzeniu kusi dotyk
niepoznany... strunie serca dźwięk nagle dodaje
zapatrzenie wyczekuje zmysłów oddech skraca
czas wryty w rzaz zatrzymuje się!
iskrząc w błogim rozbudzeniu
rozpala się skacze
płonie...
suzume 2010-02-20
Wieczorny buziak....to dla Ciebie...
http://www.garnek.pl/suzume/8818702/zapach-zurawiny-dla-dorotki