Kiedy wieczór chyli głowę
Srebrną mgiełką nad polami
chcę się unieść, aby chwile
rozjaśniły się smugami.
W ten podniebny taniec, proszę
Twoje myśli dniem zmęczone.
Chodź, chwycimy się za ręce
pozrywamy z chmur zasłonę.
Zaraz ślad po dobrych chęciach
za grosz szczęścia zastawimy
osuszymy słów kielichy
z nadziejami potańczymy..
Obudzimy gwiazd aksamit
by pomyślność rozkołysać
i granatem nocy
ciepłe słowa wiersza spisać.