na Jonecie

Więc dawno mnie nie było, a troche do pisania jest, ale nie wiem czy wszystko ujme;P a obiecałam komuś, że w końcu dodam zdjęcie;) Na koniach jestem prawie miesiąc i jest super;) Niedługo szkoła i nie chce wracać;( \
więc tak, opisze najciekawsze sytuacje.
w drugą noc, a spałam nad stajnią miałam pobudke o 3 rano. A najlepsze jest to, że Joneta ta na zdjęciu uciekła z padoku i tupała mi po stajni co mnie obudziło, a potem przyszła na owies. Dobrze, że inne konie nie uciekły, bo otworzyła taką brame.
Potem ide z koleżanką do sklepu, a nikogo w tym czasie w domu nie było, a do sklepu troche trzeba iść, a i jeszcze poszłyśmy daleko koniom, które stoją na łące nalać wody. No i wracamy i w połowie drogi praktycznie biegłyśmy, bo konie zwiały z padoku i chodziły po całym placu i obok domu. to ja z Anką doszłyśmy poszłyśmy je łapać. Pierwszą zdążyłam Konstelacje, a potem Joneta do nas przybiegła i Anka ją wzięła, a reszta pobiegła na pole. Potem pan Kaziu(właściciel) pezyjechał i wcześniej szybko osiodłałyśmy Jonete i pan pojechał po nie i mam zdjęcie koni jak je pan zagonił, ale niestety za późno wyjełam telefon i bez pana, a konie już blisko stajni.
I na początku jak przyjechałam to na Jonecie skoczyłam ponad 130cm;D
Potem jeszcze w innych skokach glebłam razem z nią. Złapała drąg między nogi i poleciałyśmy razem. Na początku utykała, ale wczoraj sprawdziliśmy i jest dobrze, więc jutro jedziemy na niej zawody w Budzistowie;D. Będe jechała razem z Anką LL właśnie na Jonecie i jeszcze na Caprim. Jak nam dobrze pójdzie to w niedziele też startujemy. Anita skacze na Konstelacji L. A to już jutro, tragedia:)
Jeszcze Nadzieji coś się stało w oko i nic nie widziała, ale na szczęście już jest coraz lepiej i zaczyna widzieć;D
Dużo by tu jeszcze pisać.
ale jak na razie wystarczy.;D