Na mieszkańcach pobliskich domów wychodzących na niedzielny spacer skua nie była niezwykłym ptakiem po prostu "jakaś brązowa mewa" to słowa jednej z osób. Ale tłum fotografów leżących plackiem przed wydrzykiem to było coś niezwykle interesującego wartego uwagi. Na fotce tubylcy z zainteresowaniem przyglądający się nam i nieświadomie wchodzący w kadr.