greywolf 2011-05-19
kurde!!! rewelacja ta seria!!!
wiele16 2011-05-19
Do solenia czy pieprzenia? ;o)))
Olu, pamiętam podobne naczyńka, ale z... atramentem! Nazywały się kałamarzami. Były okrągłe, kwadratowe lub rzadziej, prostokątne i od góry miały nakrętkę. Te okrągłe wsadzało się w dziurkę w blacie szkolnej ławki, odkręcało, maczało w nim stalówkę i patrząc na ścianę z czarną tablicą nad którą wisieli Bierut, Rokossowski i Łysol, kaligrafowało literki w zeszycie drzewnym lub bezdrzewnym 16-to kartkowym. Kto dzisiaj wie, że takie cudaczne rzeczy istniały? ;o)))
Potem enkawudzistę Bieruta zastąpił portret przygłupa Gomułki, a Rokossowskiego - Spychalski. Łysy Cyrankiewicz, co to ręce chciał obcinać tym (1956), którzy je na władzę podniosą, trwał... Kariera kałamarzy też trwała. Wkrótce jednak weszły na rynek wieczne pióra z gumową pompką-pojemnikiem. Te tłokowe były produktem z wyższej półki. A Łysol, mimo tego wszystkiego, trwał nadal... ;o))) Do czasu, do czasu... Biedaczyna nie z...