Antonio Vivaldi "La Stravaganza" Concerto No.2 RV.279
https://www.youtube.com/watch?v=QP73569coeo
Ja w ogóle kochałem zmrok, to była jedyna chwila, kiedy miałem wrażenie,
że może się stać coś wielkiego, że po zmierzchu, o zmroku wszystkie rzeczy są piękniejsze, wszystkie ulice, wszystkie place, że wszyscy ludzie wieczorem, gdy tak idą, są piękni niczym bratki, miałem nawet wrażenie,
że ja również jestem pięknym młodym mężczyzną, o zmroku lubiłem przeglądać się w lustrze, lubiłem widzieć swoje odbicie w szybach wystaw sklepowych, nawet kiedy po zmierzchu dotykałem palcami twarzy, stwierdzałem, że nie mam ani jednej zmarszczki, ani koło ust, ani na czole, że z nadejściem zmroku w codziennym życiu nastąpiła ta pora, której na imię piękno.
Bohumil Hrabal
Zbyt głośna samotność
trzysta 2012-01-10
Jak ktoś musi wieżą polatać to się nieźle namacha :)
inside 2012-01-10
wyśmienita, dostojna nuta w połączeniu z tą inteligentną grą - klimat szlachetny...:)
trzysta 2012-01-10
od tego rozmyślania to się jeno dziury w mózgu robią :)
goglik 2012-01-10
szach mat ! ,,;))
modest 2012-01-11
Rozbrajasz mnie tymi szachami .
ortheos 2012-01-11
Świetna fotka a Vivaldi jakoś bardzo do niej pasuje,
daję 10 pkt za całość
pozdrawiam..