Ciało twe blaskiem biło

Ciało twe blaskiem biło

Ciało twe blaskiem biło

Patrzyłem na ciebie jak głodny wędrowiec
pragnący pić i kromki chleba
twe ciało różowe blaskiem biło niczym
złociste słońce z nieba.

Upajałem się twym widokiem
byłaś taka piękna dostojna
płonęłaś miłością wprost nieziemską
a przy tym byłaś taka choina.

Ja ofiarowałem ci to co najdroższe
dałem ci swoje gorące serce
wianuszek na głowę i kwiaty w kolorze
twoich oczu i mocniej zabiło twoje serce.

Przytuliłem cię mocno drżącą i cichą
patrzyłem w przeszklone twoje oczy
mówiłem ci do ucha kocham cię na wieki
jak mogłem się w tobie nie zauroczyć.

Byłaś mi słońcem łąką kwiecistą
pachniałaś sianem i białą konwalią
czasem widziałem w tobie dostojną nasturcję
a innym razem białą dalią.

Widziałem w tobie Afrodytę
twe włosy falowały jak morskie fale
a czasem byłaś płową sarną
to znowu kopciuszkiem w karnawale.

Kochałem cię do szaleństwa
nie ważne kim byłaś o jakiej porze
mój hołd miłosny trwał nieprzerwanie
czasem już widno było na dworze.

Witałem dzień znakiem krzyża zrobionym na piersi
poranną zorzą urzeczony patrzyłem w niebo
i cicho w myślach mówiłem panie mój
bądź pozdrowiony



Henryk Siwakowski.
Elblag 13.10.2016.