Na wzgórzu pod Pszczyną, nad rzeczką Przebrzydłą
Mieszkało w zamczysku wrzeszczące straszydło.
Od brzasku do zmierzchu od zmierzchu do brzasku,
Wieżyczki zamczyska trzeszczały od wrzasku.
Przez chaszcze i gąszcze przez grząskie moczydła,
Szedł wrzask przeraźliwy strasznego Straszydła.
Aż wreszcie pod Pszczynę przybyła poczwara
I rzekła robaczku: przebrała się miara!
Wszak każde zwierzątko od żuczka do myszy,
w mieszkanku swym szuka spokoju i ciszy-
więc porzuć swój zwyczaj, żyć zacznij inaczej
I przestań już wrzeszczeć i szeptać racz raczej!
I odtąd pod Pszczyną, nad rzeczką Przebrzydłą,
Szeptało w zamczysku wrzeszczące straszydło.
A morał stąd taki:
Mów szeptem koniecznie,
bo wrzeszczeć w zamczysku jest bardzo niegrzecznie.
Małgorzata Strzałkowska