Dziś na koniach fajowsko :) Wyczyściłam Lunę, Dimkę(pomijając fakt że chciała mnie skopać przy czyszczeniu zadu:p), i Donę .
Po czym puściłam Diamenta, Donę i Dimkę i się wytarzały :P Więc na nic moje czyszczenie ;p
Potem wyczyściłam Dianę , wziełam ją na lonżę i była nie do zniesienia. Idzie sobie stępem a tu nagle seria bryków i galop , masakra ;p jeszcze jej od tej strony nie znałam:d Uczyłyśmy się wyrzutu nogi , ale wychodziło nam tylko podnoszenie na komendę ..:P Potem znów ją wyczyściłam i pojechałam do domu ;)
Pozdroo ;*