Mam na imie Sara - porzucono mnie jakies dwa tygodnie temu na parkingu obok poczty...chodzilam za ludzmi i plakalam...
w koncu przyplatalam sie na teren zydowskiej fabryki...duzy blad, tam zwierzeta nie sa mile widziane (nawet ptaki!)..ktos mnie znal, ktos zadzwonil...mala wyplakiwala sobie oczy paletajac sie miedzy nogami, za nic nie chciala odejsc od osoby co ja podkarmiala (dalam dla niej karme), no zalamalam sie...w domu maly zasmarkaniec, znow chory, a tu nastepny klopot...ale jak mialam toto zostawic na weekend samo??
...zabralam...o!
Kocia jest teraz przytulna mruczanka, blyskawicznie poczula sie jak w domu, szaleja z Arielem na dworze (Melcia siedzi z maluchem w domu), ja chyba musze wygrac jakis milion, zeby sobie z tym wszystkim dac rade...
lidia23 2014-11-09
no właśnie -to nie tylko czas ale i duże pieniądze które trzeba wydawać na jedzenie i lekarstwa dla zwierząt..
marrgo 2014-11-09
o matko kochana... kobieto... masz serce wielkie jak nie wiem co...
mała... masz szczęście że tu trafiłaś... teraz będzie już tylko lepiej
:o)
magtan 2014-11-09
O, mamuniu... Bożenko, słów mi brak...Jesteś aniołem!
Mała, masz wieeelkie szczęście!
:( Gremlin znowu chory?
atiseti 2014-11-09
oj to już u Ciebie robi się Schronisko dla kotów !!!!!!
jesteś Wielka!!!!!!
tyko jak Ty sobie dasz radę sama?????
puszek 2014-11-09
Mała, masz fart.........co się dzieje z Gremlinem, napisz proszę, bo to mój faworyt i bardzo się niepokoję
atuna 2014-11-09
może uda się znaleźć dobry domek, bo naprawdę będziesz miała schronisko tyle, że bez dotacji
romta63 2014-11-10
Cudna ale chyba trzeba szukać jej domku bo naprawdę nie dasz rady.Niesamowite serce masz .
mariol6 2014-11-16
I Sara jeszcze? :-)))
Bozenko, nie wiem, jak w ogole da sie wyrazic podziw dla Ciebie!!! :-)))