Temu kotu nie dalo sie zrobic zdjecia - cale tygodnie trwaly, zanim przestal biegac jak oszlaly , bac sie wszystkiego i rzucac sie na jedzenie. Glupia nacpana dziewucha zabrala go - maluskiego kociaka ze schroniska - byl "cute". Wkrotce jadl wiecej, potrzebowal czystej kuwety i trzeba mu bylo nalewac wode...Za duzo roboty! Znerwicowany, nacpany (ciagle w zamknietym pomieszczeniu musial wachac co "pani" palila) zaczal siusiac jej do lozka. Za co go oczywiscie bila. Na szczescie ja wciaz mialam oko na nia i kota - wczesniej go oddac nie chciala - to byla jej zabawka. Ale mokre lozko zalatwilo sprawe. Kot przyszedl do mnie . Po miesiacu byl juz normalny i zostal adoptowany. Jest cudownym, spokojnym kotem...A ja nawet znalazlam Dixi do pary :)Ale to inna historia.
werina 2011-01-25
tylko przytulić Cię do serducha :)))
marrgok 2011-01-25
ech... ciekawe kiedy wreszcie nie będzie trzeba na siłę ratować tych zwierzaków z rąk kretynów...
:o/
trinka 2011-01-29
piekne te twoje historie i dobrze ze jest ktos taki jak Ty pozdrawiam i jestem pelna podziwu
achach5 2011-02-18
KROMIS, zabrałeś mi komentarz...:)))
BOURGET, masz WIELKIE SERCE !
Pozdrawiam serdecznie :)