Maciek -kocia tragedia...

Maciek -kocia tragedia...

Jak go zobaczylam 2 lata temu byl lysy , zjadaly go wszystkie mozliwe pasozyty, glowa byla jedna rana zaropiala i pokrwawiona...Umieral...na widok wyciagnietej reki syczal i atakowal...Ale chyba chcial zyc, bo mi w koncu zaufal. Na tym zdjeciu jest juz zdrowy, ale przed "make over", czyli pozbawieniem jajeczek, wyczesaniem (pod narkoza, inaczej by nie dal) i podroza do nowego domu.

alik03

alik03 2010-12-16

Ale ma dobrze dzieki ludziom o dobrym sercu.

mila56

mila56 2010-12-16

piękny koteczek,tzn.został oddany?
pozdrawiam

bourget

bourget 2010-12-16

Zostal oddany, bo mial zero tolerancji na moje koty, z trudem tolerowal ludzi...lata poniewierki zrobily swoje. Trafil do osoby specjalizujacej sie w "trudnych przypadkach" i wiem, ze ma sie dobrze :).Zreszta, ja ratuje koty i gdybym chciala je wszysztkie zatrzymac mialabym juz okolo 100;))

fliorar

fliorar 2010-12-16

Jesteś wielka i masz złote serce;-)))

hanaka

hanaka 2010-12-18

w zupełności zgadzam się z moim przedmówcą!

wojtin

wojtin 2011-01-06

Ci co nienawidzą kotów - w poprzednim życiu byli myszami..

prelud

prelud 2011-01-23

Szczęściarz:)))

achach5

achach5 2011-02-18

...a mogę Cię ...przytulić ?
Żeby była jasność...
nie o kotka mi chodzi ...
:) :) :) :) :).....

slawek9

slawek9 2011-10-19

ile masz swoich? moja siostra ma trzy, wszystkie z przytułków, z problemami... ja się za bardzo przywiązuję i po 20 latach z kotami jestem sam. mieszka ze mną Pepe, który mi dotrzymuje towarzystwa (i ja jemu) ale to nie mój kotek, to nie to samo. Pirat spędził ze mną całe jej życie, od urodzenia do śmierci... dzisiaj była jej pierwsza rocznica...

dodaj komentarz

kolejne >