Zmęczony do domu Murzyn powraca
Ciężka jest na plantacji ta jego praca.
Przed domem go wita gromadka dzieci,
Patrzy, a tutaj nagle bestia, krokodyl leci.
Jedno maleństwo porywa i szybko zjada,
A biedny Murzyn płacze, rozpacza, biada.
Szybko pociesza go, jego prześliczna żona
I strata w przeciągu nocy jest nadrobiona.
Czas pewien mija i sytuacja się powtarza,
A murzyn robi swoje i nic go już nie zraża.
Mijają lata, ciągle to samo, aż murzyn pęka,
Dłużej tego nie zniesie, zbyt wielka męka.
W dzień ciężko haruje, nocą żonę zapyla
A wszystko to po, aby wykarmić krokodyla.
theend5 2015-09-15
Hahatroszke powinien pomyśleć iz przyczyna tkwi w jadłospisie krokodyla
theend5 2015-09-15
Krokodyla powinien wypędzić z wioski lub przerobić na paski....
(komentarze wyłączone)