i wieczne uczucie niespełnienia...Do dziś śnią mi się gorące rubinowe kolory w eleganckiej pałacowej przestrzeni...
jodelka 2010-08-28
he,he....pałacowe,zwiewne szatki mogą nieźle wpędzić w kłopoty,nie mówiąc już o winku,no,no...masz polot Bogna...super opowiadanko i kapitalne fotki..:))
wind66 2010-08-28
Piękna ,choć ze smutnym zakończeniem historia przytrafiła Ci się Bondziu!...:)))...-rubin okazał się zgubny :)))-przez ten niewinny trunek zostałaś wplątana w wir strasznych wydarzeń:)))...-wracaj szybko z zesłania!-czekamy!...:))) -świetna opowieść...:))
rosaro 2010-08-29
dramatu w 7 aktach koniec...choć myślę , że będzie ciąg dalszy.:)
tereny Bogny nioszą znamiona łan pisania....
a i ona no no pokazuje...
brawo i czekam na ciąg dalszy.....
sapiens 2010-08-29
Fantazji to Ci nie brakuje, ale z Alcatraz to już przegięłaś. Nie wiem czy wiesz że urodziłaś się rok po jego zamknięciu. Tak czy inaczej, ubawiłem się nieźle. Pozdrawiam.