Niepomny jutra, płochy i swawolny,
Przez całe lato śpiewał konik polny.
Lecz przyszła zima, śnieg, zawieruchy —
Gorzko zapłakał biedaczek.
"Gdybyż choć jaki robaczek.
Gdyby choć skrzydełko muchy
Wpadło mi w łapki...
miałbym bal nie lada!"
To myśląc, głodny, zbiera sił ostatki,
Idzie do mrówki sąsiadki
I tak powiada:
"Pożycz mi, proszę, kilka ziarn żyta;
Da Bóg doczekać przyszłego zbioru,
Oddam z procentem — słowo honoru!"
Lecz mrówka skąpa i nieużyta
(Jest to najmniejsza jej wada)
Pyta sąsiada:
"Cóżeś porabiał przez lato,
Gdy żebrzesz w zimowej porze?"
"Śpiewałem sobie." — "Więc za to
Tańcujże teraz, nieboże!"
misio3 2009-09-28
O sliczny , to ten co grał ... o jesień nie dbał ...
A dziękuje, zawsze zachody śliczne. [pozdrawiam ]
dudajew 2009-09-28
Witam ))) co tam u Ciebie coś się nie odzywasz ))))) POZDRAWIAM BUZIAKA ZOSTAWIAM
belial 2009-09-28
witam i dzieki za komenciki bardzo mile pozdrawiam i dobrej nocki zycze....fajna galerja :)
kemada6 2009-09-29
konik superowy,tylko karocy brak
i bedzie jak w bajce :-)
mertak 2010-02-04
Masz piękną galerię!Umiesz podpatrywć świat okiem obiektywu starannie dobierasz zdjęcia do garka.Pozdrawiam Krzysiek.