Drzewo życia
Kiedyś przed wielu laty
było młodym i małym
o cienkiej przezroczystej korze
w porywach wiatru i burz
giętkie kruche i łamliwe
powoli wypuszczało z siebie
zielone delikatne liście
ozdabiając nimi swoje gałęzie
dojrzało i rosło w siłę
strzeliście w chmury
trwałe mocne i potężne
zakorzeniło się w podłoże
aby uodpornić się w ziemi
na anomalia pogody
kora na nim stwardniała
izolując jego wnętrze
od kwaśnych deszczy
wichrów i burz
głośno szumiąc na wietrze
pośród innych.
mijały lata…
Kora popękała czasem
w palącym słońcu
deszcz wyżłobił rany
liście utraciły zieleni blask
gałęzie połamał wiatr
jego korona pochyliła
głowę ku dołowi
straciło swoją dostojność
i potężną moc odporności.
Chyliło się coraz niżej
niżej do ziemi
wiatr dokonał zniszczenia
upadło…
z trzaskiem i hukiem
obok swoich korzeni.
a teraz…
leży na ziemi
pośród własnych
połamanych wokoło gałęzi
obsypanych wyschniętymi liśćmi
nagie odarte z kory
samotne i zapomniane
tylko zielony mech
pokrył jego powierzchnię
popękaną i spróchniałą
przeżytym czasem
leży w szczątkach
na mokrej i zimnej ziemi
zasypia…
pośród nowych - młodych
wysokich strzelistych drzew
szumiących na wietrze
jego czas
dobiegł końca…
Czyż nie jest podobne do nas…
autor: kazap
https://wiersze.kobieta.pl/wiersze/drzewo-zycia-227965
Zostawiam dla Was pozdrowienia i uśmiech :)
jaska15 2017-07-14
podziwiam kompozycje...i swietny temat w cytacie,
brawo za nostalgiczna calosc:))
tenia45 2017-07-15
Cudenko...
Witam Cię Lenko po przerwie...Pozdrawiam serdecznie
i życzę miłych chwil na dzisiejszy wieczór.:))
pdorota 2017-07-16
Taaa,i kora nam się kruszy, próchno zaczyna się sypać..itd...pięknie ujęte przemijanie.
tante 2017-07-21
Cudenko:))