Historia jednej kanny. Z tej radości ,że zakwitła obstrykałam z każdej strony :) i następne tez już w gotowości. Po tych ulewach poszły w kwiecie :) I okazało się ,że to tylko moja beztroska. Wsadziła w ziemię ,podlała raz i na tym koniec i niech rosną. A one potrzebują wody ,dużo wody.
(komentarze wyłączone)