[35602915]

Mąż przychodzi do domu i siada na kibelku. Tymczasem żona krząta się po mieszkaniu i słyszy, że z kibla dochodzą jakieś postękiwania. Myśli sobie: „Zrobię mężowi kawał i zgaszę światło”. Gdy to już zrobiła z kibla słychać krzyk:
– O Boże! Ratunku!!!.
Przerażona otwiera drzwi i zapala światło. A mąż mówi:
– Uff!!! Myślałem już, że mi oczy pękły.

(komentarze wyłączone)