Czasami życie wyciśnie z oczu łzy
Czasami pomaluje szarym kolorem dni
Odbierze Ci nawet nadzieję
I pozostawi Ci jej niewiele...
Bo kiedy już myślisz - jest dobrze
To nagle strach stanie Ci na drodze
Wtedy trudno zrozumieć ten los
Co zadał Ci kolejny cios...
Odszedł Amiczek do pieskowego nieba...
[*]
styna48 2013-12-12
Basiu, jestem myślami z Tobą, tak trudno się z tym pogodzić, rozumiem i ściskam Cię serdecznie ,trzymaj się...
aazja 2013-12-12
Basiu !!!...zmroziło mnie !!!...wiem co czujesz !!!...ale pomyśl sobie że biega po zielonej łące za tęczowym mostem ...jest taka strona ...teczowymost.pl...ja tam wpisałam moją Azję i wstawiłam foto...pozdrawiam i serdecznie ściskam ...
aazja 2013-12-12
Basiu !!!...właśnie sprawdziłam ...już nie ma tej strony ...teczowymost.pl ...była jeszcze w lutym tego roku ...bo ja na trzecią rocznicę odejścia Azji na wieczne łowy ...zapalałam świeczkę wirtualną ...taki tam był zwyczaj ...
aazja 2013-12-13
Amiczku !!!...byłeś wielką radością i najwierniejszym przyjacielem dla swojej Pani...:(((
irenna 2013-12-16
Bardzo to przykre....jak wiesz tego roku w lipcu w wieku 12ipół..odszedł mój Jerruś ...mimo że mam jeszcze Filonka..i malucha kędziorka to bardzo mi brak Jerrusia...widzę go wszędzie ..pieszczoch był bardzo i przyjaciel.....wspaniały więc jestem z Tobą..też rozómiem co czujesz...to takie przykre.....a co z Amiczkiem chorował? mój Jerruś tak...
maria57 2013-12-21
Była swego czasu w domu moim rodzinnym Łatka - 100% kundelka. Psinka była dwujęzyczna. Rozumiała co się do niej mówi tak samo po kaszubsku, jak i po polsku. Mieszkała na podwórku w ocieplanej budzie, ale w duże mrozy i tak zabieraliśmy ją do domu. Ostro reagowała na obcych, chociaż przywołana do porządku odpuszczała atak. Łagodna była jedynie dla dzieci (z wyjątkiem dzieci najbliższych sąsiadów - podejrzewaliśmy, że musiała od nich zaznać jakiejś krzywdy). Łatka miała jeszcze jedną osobliwą cechę. Jak poczuła ,,wolę bożą,, żadne płoty dla niej nie stanowiły przeszkody. Wykopała sobie podkop pod podmurówką płotu i poszła w tany. Z tych podróży przynosiła kolejne ciąże. Pewnego roku ,,zdarzyło się,, aż trzykrotnie. Po oszczenieniu zawsze przychodziła do nas -domowników, kładła swój łaciaty rudy łebek na naszych kolanach i domagała się zwyczajnie pogłaskania. Pod swoją pokrywką zakodowała sobie, że nie ma się o co na ni...
maria57 2013-12-21
Znów dla mnie-gaduły za mało miejsca
.... Pod swoją pokrywką zakodowała sobie, że nie ma się o co na nią złościć, bo przecież dobrze zrobiła - ma znów dzieci. Pozwalała nam brać do ręki swoje szczeniaczki. Wiedziała, że są bezpieczne
Kiedy sama zostałam mamą tak mi się poukładało, że ze szpitala tuż po porodzie musiałam 3 miesiące spędzić w moim rodzinnym domu. Cieszyłam się, postanowiłam że teraz ja dla odmiany Łatce pokażę swoje dziecko. Pochwalę się i ja, że też mam powody do radości. Wiedziałam, że Łatka nie zrobi żadnej krzywdy mojemu dziecku
Wsiedliśmy wszyscy do samochodu. Samochód rusza, a moja siostra mówi: wiesz co się stało??? Łatka dziś rano zginęła. Ktoś obcy wszedł na podwórko i wychodząc zostawił otwartą furtkę. Łatkę przejechał samochód. Łatkę mieliśmy około 15 lat
Dlatego nie chcę mieć psa. Wiem jak jest ciężko , kiedy z różnych przyczyn pies odchodzi.
Rozumiem Ciebie Basiu doskonale
adusiaz 2014-01-30
Przepraszam Basiu, że przeoczyłam. Podwójnie mi przykro. Sama doskonale wiem co przeszłaś i jak bardzo boli. Współczuję bardzo.
(komentarze wyłączone)