Zgodnie z legendą jadący wozem konnym mieszkaniec którejś z okolicznych wsi zaczął nagle osuwać się z drogi w przepaść. Zawołał wówczas: Maria Hilf i cudem uniknął śmierci. Później, na pamiątkę swego ocalenia, powiesił na drzewie obraz Matki Bożej.
Według innych tradycyjnych przekazów ikona ta pojawiła się na gałęzi w sposób nadprzyrodzony, a nieco później miało tu miejsce cudowne uzdrowienie.
Obraz znaleźli mieszkańcy Złotogłowic. Przenieśli go do kościoła znajdującego się w tej miejscowości, lecz w nocy zniknął on stamtąd i ponownie pojawił się na drzewie.