Wspaniała, cudowna, żywa jak iskiereczka... wszędzie jej było pełno, miała swój koci charakterek, mnóstwo pomysłów i wielkie serce... 3 lutego straciłam ją bezpowrotnie i nie mogę otrząsnąć się z żalu, smutku, rozpaczy i pustki jaką po sobie pozostawiła... I chociaż była ze mną króciutko, bo tylko 13 miesięcy, to zdążyłam ją pokochać, jak żadne inne moje zwierzątko dotąd. Na zawsze pozostaniesz w mojej pamięci Pyzuniu kochana, bo byłaś bardzo wyjątkową koteczką.
dodane na fotoforum:
owca47 2013-02-10
na kocie rany! bardzo współczujemy, ale ponoć każdy kot ma 7 żyć ...
Pyza odeszła tęczowym mostem do krainy wiecznych, myszkowatych łowów ... kiedyś powróci innym kotem
bachaa 2013-02-10
bardzo się tym pocieszam i mam nadzieję, że nastąpi to niedługo... serce boli mi z żalu, bo wszędzie ją widzę i wszystko mi o niej przypomina..
bachaa 2013-02-11
wierzę w to bardzo, że wróci do mnie, ale i tak mam pretensję do losu, że zabrał mi ją tak szybko...
Pyza była doskonała i nie zmieniłabym w niej nic... ani tego, że łaziła po blatach w kuchni i zostawiała wszędzie ślady łap, ani tego, że pozwalała się głaskać tylko wtedy kiedy sobie tego życzyła, ani tych jej załzawionych kochanych ślepek, które trzeba było pielęgnować, ani tego drapania o piątej rano gdzieś u wezgłowia łóżka które nie pozwalało mi się wysypiać... niczego w mojej kotuni bym nie zmieniła, zmieniłabym tylko siebie może, żeby moje zwierzęta były w pełni zadowolone ze swojej pani.
toby21 2013-02-15
witam pozdrawiam , czytam i podziwiam , z jaką miłością piszesz o swoim zwierzaku , osobiście nie mam kotka , to tylko od znajomych , ale w moim domu ponad wszystko # 1 jest mój kochany Toby ,jemu wolno wszystko , żal zostanie , ale może któregoś dnia będzie w twoim domu druga kotka i ją także pokochasz , życzę Ci tego z całego serca , spokojnego weekendu -Danusia
zabuell 2013-02-16
Koty przychodza wtedy, kiedy sa potrzebne.
to z ksiazki: Kleo i ja. Helen Brown. Polecam! (Chusteczki przy czytaniu sie przydadza)
pisz13 2013-02-17
Dobry wieczór!
Nasi wierni i oddani przyjaciele żyją tak krótko; odchodzą i zostawiają po sobie straszną pustkę. Też straciłam dwie kotki - przeżyły z nami wiele lat: mama Żaba -16, jej córka 15. Żaden kociak, nawet takie absorbujące stworzenie jak Tangens, ich nie zastąpi, choć jest kochanym przylepą. Azę wzięliśmy ze schroniska pół roku po śmierci Jasia (też schroniskowej sieroty), ale o Jasiu ciągle pamiętamy. Na szczęście obecność tej małej szalonej istotki wpływa na nas kojąco. Cieplutko pozdrawiam. Krystyna
akarka9 2013-02-19
była piękna na pewno masz wiele wspomnień które pomogą ukoić żal
re: tak to ta sama Bunia:) wcześniej miałam dwie grafitowe kotki pierwsza była 13 lat a druga prawie 14 ale w ubiegłym roku odeszła:(
kromis 2013-02-22
tak mi przykro. strata przyjaciela zawsze boli. Mam nadzieje, ze Malenka spoglada na Ciebie zza TM i juz niedlugo przysle Ci nastepce
bachaa 2013-02-25
pocieszam się taką myślą, choć z drugiej strony mam świadomość, że drugiej takiej Pyzy nie będzie :(
tabea 2013-02-26
Jest mi niezmiernie przykro...
Pieknie piszesz o swojej kici, wiezy,ktore Was laczyly sa wrecz wyczuwalne.
Znam bol tej straty i bardzo Ci wspolczuje....
Czas zrobi swoje i kiedys bedziesz gotowa przyjac pod swoj dach innego futrzaczka.
bachaa 2013-02-27
nigdy nie sądziłam, że mogę tak rozpaczać po zwierzęciu, chociaż kocham je wszystkie... ale Pyza była wyjątkowa, była moją małą dziewczynką, bardzo się z nią zżyłam i teraz bardzo mi jej brakuje, trudno mi się otrząsnąć z tej straty....
orlica 2013-03-04
Sliczna Pyzunia pozostanie na zawsze w twoim sercu ...dlaczego tak szybko odeszla .....???
Pozdrawiam cieplutko :)
rybka63 2013-03-15
Współczuję bardzo, kto nie próbował nigdy pokochać kota to nie wie jakie to cudowne zwierzątka...Moja Malutka też taka iskierka , wszędzie jej było pełno, nawet nie wyobrażam sobie , że mogła bym ją skazać na śmierć.
Na wcześniejszych fotkach w galerii mam sporo jej zdjęć i dwóch pozostałych jeszcze kotków.
Dziękuję bardzo i pozdrawiam serdecznie...
rybka66 2013-03-15
Jak odszedł mój Pirat przez ponad rok czułam jego ciężar na moich nogach kiedy szłam spać....potem zjawił się Koks i jestem pewna,że to Pirat właśnie skierował małego wtedy jeszcze Koksiunia pod drzwi naszego mieszkania.
Do dziś zdarza mi się jeszcze płakać za Piracikiem choć nie ma go już pięć lat.
bachaa 2013-03-15
zdarza mi się jeszcze nie raz wołać Pyzę, tak jakoś zupełnie odruchowo, zaczynam też wierzyć, że kolejnego kotka to właśnie ona mi przyśle