świąteczne klimaty :)

świąteczne klimaty :)

GLAPIŃSKI PISZE "DONOSY NA POLSKĘ"…

Jak widać donos donosowi nierówny… Zależy, kto donos pisze. I zależy, na kogo ten donos pisze.
Zarząd NBP, czyli de facto ten obleśny knur i erotoman Glapiński, rozesłał do wszystkich najważniejszych instytucji bankowych i finansowych w Europie oraz USA pisma, w których domaga się interwencji tych instytucji w sprawie możliwego postawienia obleśnego knura przed Trybunałem Stanu. W piśmie owym zawarte są zarzuty pod adresem nowego rządu (który jeszcze nie zaczął rządzić) m.in. o próby zemsty politycznej, upolitycznienia naszego banku centralnego i wywierania przez nowy rząd wpływu na politykę NBP. Bo dotąd NBP był całkowicie apolityczny i odporny na naciski ze strony władzy PIS…
Co najciekawsze, nikt z polityków PIS (ani nikt z tzw. mediów publicznych) nie nazywa tych wysłanych przez Zarząd NBP pism… DONOSAMI NA POLSKĘ!

To dziwne, bo w ciągu ostatnich 8 lat każda interwencja w organizacjach międzynarodowych w sprawie bezprawia, jakiego dopuszczali się w Polsce politycy PIS, przez tychże polityków PIS oraz reżimowe media określana była właśnie mianem „donoszenie na Polskę”, „działanie na szkodę Polski”, a nawet „zdrada”.
Tak było nawet wtedy, gdy nasi opozycyjni europosłowie w PE wnosili wnioski o debatę np. na temat braku praworządności w Polsce.
Zdaniem PIS-dzielców nie mieli nawet prawa krytycznie wypowiadać się o działaniach partii rządzącej w swoim kraju, bo było to „kalanie własnego gniazda”.
Słynne wieszanie portretów polityków PO na szubienicach (w Katowicach) było właśnie odpowiedzią władzy PIS na zawiadomienie przez tych europosłów instytucji unijnych o łamaniu praworządności i praw obywatelskich w Polsce.

Co równie ciekawe, gdy niegdyś Macierewicz rozesłał do unijnych instytucji pismo z zarzutami pod adresem polskiego rządu (chodziło o śledztwo w sprawie Smoleńska), nikt z PIS nie nazwał tego „donosem na Polskę”.
Nikt nie nazwał również „donosem na Polskę” apeli do instytucji unijnych, w którym Macierewicz (oraz Czarnecki i Legutko) zarzucali rządowi PO i PSL sfałszowanie wyniku wyborów samorządowych w 2014 r. Na które to fałszerstwa (zdaniem Macierewicza dopuszczono się ich „w kilku tysiącach komisji wyborczych”) przez 8 lat „dobrej zmiany” nie znaleziono nawet cienia dowodu… Nawet nie szukano tego dowodu!
PIS-dzielcy nie tylko więc napisali donos na polski rząd, ale w dodatku zawarli w nim same kłamstwa, fałszywe oskarżenia i pomówienia. A jednak nazwali ten donos „działaniem w interesie Polski i demokracji w Polsce”.

I ten donos obleśnego knura i erotomana też jest przez PIS-dzielców nazywany „działaniem w interesie Polski i demokracji w Polsce” oraz obroną niezależności banku centralnego…

JN/JA/JW

(komentarze wyłączone)