wiosenne klimaty

wiosenne klimaty

KONTROLERSKI AMOK „DOBREJ ZMIANY”…
3/3

ODRA
Za 3 miesiące minie rok od uśmiercenia Odry.
Czyli za 3 miesiące minie również rok od chwili, gdy rząd PIS ustami premiera Cepa i ministrów Moskwy oraz Ziobry zapowiedział gruntowne kontrole tych podmiotów gospodarczych , które rzekę zatruły oraz tych instytucji, które przez swoją bezczynność, nonszalancję i ukrywanie rozmiarów katastrofy przyczyniły się do znacznego zwiększenia strat w przyrodzie. I co? I gówno!
Pomimo upływu 9 miesięcy nadal nie wiadomo, kto wylewał truciznę lub solankę do Odry i kto odpowiada za to, że aż 5 instytucji odpowiedzialnych za ochronę środowiska przez ponad tydzień w ogóle nie reagowało.
Mało tego, bagatelizowały skalę katastrofy i wmawiały opinii publicznej, że to zanieczyszczenie wody o zasięgu lokalnym, nieszkodliwe dla ludzi i zwierząt. Winnych nie poznaliśmy do dziś. Tzn. nie poznaliśmy ich oficjalnie, bo każdy, kto śledził bieg wydarzeń wie doskonale, kto ponosi największą odpowiedzialność. Prezes Wód Polskich Daca, wiceministrowie infrastruktury Gróbarczyk i Witkowski, minister klimatu i środowiska Moskwa oraz wiceminister Ozdoba. A w dalszej kolejności wojewoda dolnośląski Obremski oraz wysocy urzędnicy Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
Tyle było wiadomo bez żadnej kontroli...

Jeśli nawet przeprowadzono jakieś kontrole (w co bardzo wątpię, chyba że takie „pod publiczkę”), to i tak nigdy nie poznamy ich wyników. Bo musiałoby to skończyć się dymisjami prominentnych polityków PIS i partii Ziobry. A przecież wiadomo, że taki np. Gróbarczyk jest „niezatapialny” i każde przestępstwo ujdzie mu na sucho.
Jaką zresztą wiarygodność będą mieć wyniki tych kontroli, skoro wśród głównych kontrolerów jest Daca (człowiek Gróbarczyka), były szef Wód Polskich! Pokazowo zdymisjonowano go 9 miesięcy temu, potem przez okres urlopu i wypowiedzenia pobierał prezesowską pensję (40 tys. zł), a potem po cichu zatrudniono go na stanowisku z-cy dyrektora... Instytutu Ochrony Środowiska!
Pisałem o tym niedawno w którymś poście. I teraz ta menda rzekomo szuka winnych doprowadzenia do katastrofy Odry! Przecież to są kpiny i plucie społeczeństwu w twarz. Nie wiem doprawdy, czy jest w tym więcej z Kafki, czy z Orwella...
To już nie jest tylko konflikt interesów! Chyba nawet na Białorusi nie za często zdarzają się przypadki, że kontrolowany i kontroler to ta sama osoba. To tak, jakby jedna i ta sama osoba była podejrzanym, prokuratorem i sędzią we własnej sprawie...

ZBOŻE
Ponad miesiąc temu wybuchł kryzys zbożowy, zawiniony głównie przez PIS, a nie przez żadnego Putina, Ukraińców lub istoty pozaziemskie...
Od pewnego czasu słyszymy z ust tych PIS-dzielców oskarżenia i zapewnienia, że to dzięki zdecydowanej reakcji rządu Bruksela "przejrzała w końcu na oczy", "otrzeźwiała", "wzięła się na serio za zażegnywanie kryzysu" itd.
W żadnej z wypowiedzi PIS-dzielców nie pada jednak nazwisko PIS-owskiego komisarza rolnictwa Wojciechowskiego! Wychodzi więc na to, że Bruksela jest winna, a Wojciechowski - nie!
KE jest głupia i wredna, a akurat komisarz ds. rolnictwa Wojciechowski – mądry, kompetentny i skuteczny. A przecież nawet najgłupszy rolnik wie, że jeśli rzeczywiście wskutek działań PIS-owskiego rządu ktoś w Brukseli "przejrzał na oczy", "otrzeźwiał" i wziął się w końcu do roboty, to właśnie wiecznie naj*bany leń i dziwkarz Wojciechowski.

Miesiąc temu nowy minister rolnictwa Telus zapewniał, że wszystkie firmy importujące zboże z Ukrainy zostaną skontrolowane, a lista tych firm zostanie upubliczniona. I co? Gdzie jest ta lista?
Przecież sporządzenie wykazu największych importerów produktów rolnych z Ukrainy to zajęcie na kilka godzin! Oni nie ściągali ziarna ze wschodu po kryjomu, kilkoma ciężarówkami, tylko w biały dzień setkami wagonów kolejowych! Importerzy znani są od początku. To raptem ok. 20 firm, a największe z nich to Wipasz i Cedrob. Opisywałem te firmy i ich ścisłe związki z PIS-em już chyba z miesiąc temu.
Pisałem o PIS-dzielcu Zagórskim, prezesie Krajowej Grupy Spożywczej (do niedawna był we władzach Wipaszu), która w ogóle jest siedliskiem PIS-dzielców. Pisałem o PIS-dzielcu Goździkowskim, prezesie Cedrobu, giganta w produkcji drobiu i trzody chlewnej. I już miesiąc temu było wiadomo, że ani żadna kontrola tych firm nigdy nie zostanie przeprowadzona, ani lista firm sprowadzających zboże z Ukrainy nie zostanie pewnie nigdy upubliczniona. Bo miejsca 1-5 na tej liście zajmowałyby firmy albo należące do PIS-dzielców, albo zarządzane przez PIS-dzielców.


Dziękuję za uwagę.
I proszę o udostępnianie tego tekstu gdzie się da, komu się da i kiedy się da...
Jacek Nikodem/Awarski/Winiarski

(komentarze wyłączone)