13 kwietnia – Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej

13 kwietnia – Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej

1/2
W CZYIM INTERESIE PIS ZNOWU UKRYWA KATYŃ?

Kiedy jako mały chłopiec siedziałem na swoim taboreciku i słuchałem opowieści ojca o Katyniu, nie mogłem się pogodzić z niesprawiedliwością, jakiej doznali zdradzeni i wymordowani w 1940 r. polscy żołnierze.
Opowiadania te były o tyle wstrząsające, bo zaskakiwały swoją grozą i tajemniczością, nigdzie przecież oficjalnie nie można było ich zdobyć i o nich dyskutować.
Dorastając, zorientowałem się, że większość moich kolegów znała temat podobnie jak ja i wymienialiśmy się wiadomościami. Potem czytałem prasę podziemną i razem z ojcem, z uchem przy głośniku z zanikającym głosem z Radia Wolna Europa i Głosu Ameryki wyławiałem, co ciekawsze wątki, aby podzielić się nimi z kolegami.
Po rozkwicie Solidarności, już, jako oficer dalej żyłem losem moich poprzedników. Spotykałem się z działaczami, rozmawiając o prawdzie. Tam już nikt niczego nie ukrywał. Miałem też dostęp do ich prasy, którą z czasem kolportowałem wśród oficerów i na terenie Akademii Sztabu Generalnego w Rembertowie. Dostarczycielką materiałów była późniejsza prezenterka pogody w TVP Grażyna Pade. Z Warszawy przywoziłem publikacje do mojej Nysy i przekazywałem Solidarności poprzez Pana Henryka Stępnia.

Katyń ukrywały władze powojenne, bo jak wytłumaczyć, tak olbrzymią zbrodnię ludobójstwa żołnierzy „sojusznika”? Ukrywały też władze prawicowe, bo zbrodnia była efektem ich zdrady narodowej w 1939 roku.
Z czasem jednak wszystko stało się jawne i nawet Jelcyn przekazał część dokumentów o zbrodni Katyńskiej.

Wygląda na to, że dzisiaj ponownie będziemy słuchać opowiadań o Katyniu w domach, wśród rodziny, a nie na oficjalnych spotkaniach, wiecach pamięci i rocznic mordu.
Trudno szukać wiadomości o oddanym honorze żołnierzom Katynia, bo kacyk PiS-u, Jarosław Kaczyński narzucił w tym czasie państwowo-kościelne obchody smoleńskie, podszywające się pod pamięć Katynia.
Tak ponownie wracają brednie o trotylu, a kłamca i błazen opowiada o zamachu, chociaż jego komisja do wyjaśnienia katastrofy jedynie pobiera wysokie wynagrodzenie za podtrzymywanie kłamstwa.

Po 10 kwietnia 2010 r. J. Kaczyński ani żaden przedstawiciel najwyższych władz w Polsce nie był w miejscu kaźni Polaków w Katyniu. Mało tego, w innych miejscach masowego ludobójstwa Polaków przyjętej zwyczajowo, jako katyńskiej, też nie.
Dlaczego?
Bo Katyń nie jest im już do niczego potrzebny.
Podczas rozpoczynającej się kampanii prezydenckiej Lecha Kaczyńskiego nie chodziło o złożenie hołdu ofiarom stalinowskiego terroru, ale o zawłaszczenie ich patriotycznej pamięci dla PiS-owskiej propagandy partyjnej w rozpoczynającej się kampanii wyborczej. I tak się stało!
PiS zawłaszczył pamięć o Katyniu i zamienił w Smoleńsk.

Przypominam, że 7 kwietnia 2010 r. przy polskiej i rosyjskiej asyście honorowej, ówczesny premier Donald Tusk i Władimir Putin złożyli hołd zdradziecko zamordowanym oficerom w Katyniu.
Po co poleciał tam Lech Kaczyński, zadbawszy, by na pokładzie znaleźli się przedstawiciele wszystkich partii parlamentarnych, duchowni, szefowie najważniejszych urzędów i prominentni dowódcy wojskowi? Komu zależało na tak „pięknej katastrofie”?
Bracia Kaczyńscy chcieli zawłaszczyć pamięć Katynia dla swoich „patriotycznych wizji”.
Dziś już nikt z oficjeli tam nie jeździ, nie składa hołdu, nie oddaje salwy honorowej. Co najwyżej przedstawiciel Ambasady RP, po cichu i nieomal tajnie. Nie ma oficjalnych obchodów, nie ma informacji medialnych i rocznicowych.
Uwaga!
Nie ma w Polsce ani jednego, godnego, PAŃSTWOWEGO pomnika ofiar katyńskich. Jedyne godne są na terytorium USA w Chicago i Jersey City. Dlaczego?

cd pod następną fotką

(komentarze wyłączone)