grudzień

grudzień

Miarą wartości człowieka jest jego odpowiedzialność za czyny i słowa, zwłaszcza te kontrowersyjne, które nie zawsze są powodem do dumy autora.
Człowiek uczciwy, kiedy zbłądzi nie leci do kościoła, aby modlitwą zmyć z siebie winy, po czym radośnie i beztrosko wraca udając, że nic się nie stało.
Człowiek uczciwy przede wszystkim przeprasza tych, których skrzywdził, naprawia szkody, przyjmuje konsekwencje swojego zachowania.

Tymczasem Duda bez oznak wstydu łamie konstytucję, Morawiecki kłamie jak zaprogramowany, Kaczyński szuka prawdy, chociaż dawno się z nią minął, Macierewicz bada możliwość istnienia kłamstwa idealnego, Błaszczak pieje z zachwytu nad swoim dziełem dewastacji armii, Czarnek uczy praktycznego faszyzmu dzieci, ten od zdrowia ucieleśnia program pandemicznej zagłady Polaków, a Ziobro i Kamiński sprywatyzowali sobie prokuraturę, sądy, policję, służby specjalne… I stosują prawo według swoich fobii.

PiS-okupanci dokonali niebywałego spustoszenia w umysłach Polaków.
Już od przysięgi prezydenta, premiera, ministrów i posłów, PiS wprowadził nas w świat krzywoprzysięstwa, oszustwa, kłamstwa i zmiany znaczenia słów.
Wygląda na to, że za ich nałogowe łamanie Konstytucji RP, na którą przysięgali, odpowiada przede wszystkim Bóg, który nie dopomógł składającym przysięgę w jej przestrzeganiu.
Kryzysowi autorytetów towarzyszy promocja kłamstwa i brak jakiejkolwiek refleksji. Pod słowem reforma skrywa się zawłaszczanie i niszczenie, pod słowem patriotyzm kryje się faszyzm, pod dobrą zmianą podłość, nepotyzm i pazerność polityczna…

Ci, co powinni służyć społeczeństwu, a ich okupują, z bezczelną radością ubliżają Polakom, dzielą brutalnie na sorty, kanalie … i nie mają opamiętania.

(Kodeks karny art. 133. Znieważenie Narodu lub Rzeczpospolitej Polskiej
Dz.U.2018.0.1600 t.j. - Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r.
Kto publicznie znieważa Naród lub Rzeczpospolitą Polską,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.)

Czy przyszła, chociaż raz refleksja, czy którykolwiek ubliżający przeprosił za swoje zachowanie, za swoją wadliwą decyzję albo znieważenie znacznej części narodu?
Nie, bo ich umysły nie są w stanie przyjąć wiedzy o możliwym końcu ich boskości i bezkarności.
To dowód na brak szacunku do społeczeństwa, butę i prywatę. Ich istnienie w polityce jest upadkiem wartości. Nikomu nic się tu nie należy. Chyba, że wymiar kary.

(Kodeks karny art. 216. Znieważanie osoby
Dz.U.2018.0.1600 t.j. - Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. -
§ 1. Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
§ 2. Kto znieważa inną osobę za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku… )

Prywatne armie prokuratorów, agentów służb specjalnych, funkcjonariuszy policji ani myśli ścigać PiS-owskich przestępców, bo nawet, gdy potrafią samodzielnie myśleć, to nie chcą się narażać władzy.
Tymczasem media rozpisują się o kwitnącej, również bezkarnie, korupcji politycznej i finansowej władzy.
Polskie służby są jednak zbyt zajęte inwigilacją, podsłuchiwaniem, zbieraniem haków na opozycję, na ludzi sprzeciwiających się faszyzmowi i łamaniu Konstytucji RP, aby mogły ścigać zwykłych przestępców, agentów obcych wywiadów czy mafii.

Obecnie w Polsce nie ma woli politycznej na odpowiedzialność.
Ba! Nawet na zwykłą przyzwoitość.
Kwitnie przemoc intelektualna i gwałt na inteligencji Polaków. Tabuny Misiewiczów i ich rodziny, karmieni jadem propagandowym mediów bezkarnych, wierzą w swoją życiową misję. Trwa wojna ciemnoty, sobiepaństwa i prostactwa ze światem wiedzy, umiejętności, tolerancji, przyzwoitości i odpowiedzialności.
Wynik tej wojny jest przewidywalny i jasny. Problem jest tylko w tym, jak wiele ludzi straci życie, zdrowie i nadzieję w czekaniu na normalność. Jak długo jeszcze ta władza będzie pustoszyć nasz kraj i umysły Polaków?

Kluczem do naszego zwycięstwa jest rosnąca świadomość społeczna i polityczna, która jest w stanie znieść każdą władzę. To o nią przecież teraz chodzi. Musimy o nią dbać, wpływać na nią skutecznie i trwale. Jak wtedy, gdy „pierestrojka” w Rosji pozwoliła wszystkim siłom politycznym zrzucić po-jałtańskie kajdany i usiąść przy okrągłym stole.
Stało się tak, bo nasza świadomość społeczna i polityczna była ugruntowana przekonaniem, mocną potrzeby budowania demokracji i zachodniego modelu istnienia narodu.

Jeśli jednak zwolenników rządów PiS-u i wpływów Kk na nasze życie będzie wciąż zbyt wielu, to łatwo sobie wyobrazić, że obalona władza nie odda władzy po przegranych wyborach i jak na Białorusi, rozpęta wojnę i terror, aby zachować swoją bezkarną władzę, albo, że satrapa wróci po kolejnych wyborach.
Dlatego musimy mieć cierpliwość i wygrać tę wojnę o umysły Polaków, zjednoczeni i silni przekonaniem o potrzebie powrotu na drogę normalności, rozwoju dojrzałej demokracji, wzajemnego szacunku i przyzwoitości.
Stosunek do tych wartości jest miarą naszej odpowiedzialności.

- Adam Mazguła

(komentarze wyłączone)