okazuję się że miłość do pańcia przegrywa z wizją spaceru :)))))
dziś pojechałam z nimi sama nad jeziorka i przez 2 godziny, biegały, polowały, pływały .....
Frida zaczyna na spcerach pilnować Setka i bardzo się cieszy gdy go znajduje :))))
z nimi spacer to prawdziwa frajda, zero stresu bo rude ciągle się gdzieś pokazują i na dokładkę są to takie wesołki, że trzeba się uśmiechć z ich wygłupów :)))))
tylko ja ciągle wyglądam mojego białego duszka ...........