ale byliśmy nieugięci i w końcu poszła w pole z Setkiem, i wtedy pańcio podjechał samochodem :)))))
jutro pojadę z nimi sama .....
muszę jakoś przełamć to bezgraniczne zapatrzenie w pana :)))))
teresa71 2015-06-10
Ja z moim adoptowanym spanielem też tak mam, ja go wypatrzylam na necie ja zabiegał am o adopcję tylko ja byłam na pierwszym spotkaniu i jak przywieziono go do mnie do domu też byłam tylko ja, a pan wrócił z pracy .... i Brunuś wskoczył mu na kolana (ledwo się miesci) i tak pozostało do dziś pan jest najważniejszy mimo że go nie ma całymi dniami a czasem i nocami Brunuś zawsze leży blisko pantofli (laczkow, klapek) pana! Nie wdzięczny. ..ale i tak ♥♡♥♡♥ moje
atiseti 2015-06-10
taaaaa ....... ma swojego psa i swojego kota :)))))
ja co prawda uważam, że to zdrajcy bo zarówno o wzięciu Bonifacegoj ak i Fridy ja zadecydowałam i takie mam podziękowanie :))))))
libra 2015-06-11
była związana ze swoim Panem co widać i teraz
nauczy się jeszcze, że kobitki też są fajne, że karmią, trenują, chodzą na spacery
w końcu zrozumie! :)
romta63 2015-06-11
Na pewno kiedyś to trochę się zmieni ale trzeba się cieszyć ,że tak szybko sie odnalazła w nowym domku:)Rudek jak kiedyś usłyszał głos naszego kolegi to zaczął szaleć i płakać i myślę ,że przypomniał mu głos dawnego pana!!!!