(17)
Mawiają, że każdy kocha sport, tylko musi znaleźć odpowiedni dla siebie. Kiedyś spróbowałam biegać. Miałam nawet sporo silnej woli, bo zmuszałam się do tego kilka razy w tygodniu przez około rok. Wyniki były imponujące - smukłe nogi, dobra kondycja, wytrzymałość. Naprawdę widziałam te pozytywy, o których wszędzie trąbią. Jednak nie bawiło mnie to, nie sprawiało mi przyjemności. Rzuciłam buty do biegania w kąt i zaczęłam dźwigać codzienne ciężary . Zamiast podjeżdżać samochodem do sklepu zaczełam dymać na piechotę , wracałam z torbami w garści . No niby fajnie, urósł mi tyłek i takie tam, ale oprócz wizualnych efektów w głowie nie zmieniło się nic. Nie było tej chemii, o której czytam na fit. Od dźwigania ciężarów został mi ból pleców, przy zwalczaniu którego trafiłam na portal poświęcony jodze. Piszą, że pomoże - no to jazda. Wpisałam na youtubie "yoga back pain" i zaczęłam się wyginać. Przez kilkanaście minut koślawo wykonywałam jakieś asany, które na filmie wyglądały całkiem przyjemnie. Nawet nie chcę wiedzieć, jak to wyglądało, bo okazało się, że to obok przyjemnego nawet nie stało. Ale trzeba było naprawić mój kręgosłup, więc postanowiłam się nie poddawać. Zaczęłam dużo czytać. Wyczytałam, że joga to nie tylko ćwiczenia, że to praca z samym sobą. Nie czułam tego. Dla mnie było to siłowanie się ze swoimi spiętymi mięśniami i staranie się chociaż w połowie wyglądać tak jak te joginki z filmików.
Gięłam się tak w ścianach swojego własnego pokoju, a kiedy ktoś wchodził udawałam, że zbieram okruszki z podłogi. Nikt nie wiedział, co dzieje się za drzwiami. A za drzwiami umierałam z bólu, próbując zrobić uttasanę, która teraz wydaje mi się czymś wręcz w dolnej części moich możliwości. Dziś doszłam do wniosku że nie ma co się zmuszać, kto się grubasem urodził - jako bikini fitness nie umrze.
Zdecydowanie pozostaję przy rowerze!
eljot60 2019-05-21
Ciekawie piszesz. Ja nie eksperymentowałem. Od młodości ruszam się naturalnie, typowo - chodzę, biegam, pływam, jeżdżę na rowerze. Urozmaicam sobie formy fizycznej aktywności. W różnym okresie życia z różną intensywnością, w zależności od ilości wolnego czasu i ochoty. Staram się nie przesadzić, w trosce o zdrowie ciała i ducha zachować zdrowy rozsądek.
davie 2019-05-21
Nie ma co załamywać, ale robić to, co nam
sprawia przyjemność. Rower i ćwiczenia
na powietrzu to bardzo dobra sprawa !
elza100 2019-05-21
Teraz i u nas pobudowali siłownie na powietrzu i można korzystać kiedy się chce ..Ja od wiosny do jesieni mam sporo ruchu bo ogródek ,działka ,do lasu na grzybki ..A i rowerek jest tyle ,że stacjonarny . Ruch to zdrowie ,ale nic ponad siły ..Pozdrawiam Cię milutko Asiu i życzę miłego dnia ..U mnie leje deszcz ech..:-).
rycho2 2019-05-21
o tak, siłownie są w modzie, niekiedy korzystam(B) jak jestem na placu zabaw z wnukami... a tak w ogóle to po co się męczyć jak można czas spędzać przyjemnie... tak jak się lubi, wszak życie krótkie jest....a co ma wisieć nie utonie... lubisz rower to szalej na nim
Asiu, dzień dobry, cieplutkie pozdrowienia i uśmiech pozostawiamy B&R ♥♥:)) ♥♥:))
Asiu
zbibike 2019-05-21
Każdy lubi swoją aktywność i nie można nikogo przekonywać do innej.. jedna rower to dobry wybór łączy wiele przyjemności i większe możliwości przemieszczania się co wiąże się z większą radością turystyczną.. jednak gdyby chodziło o sam ruch dla ciała to jednak polecam Nordic Walking... ale z naciskiem na technikę chodzenia bo tylko taka daje satysfakcję i efekty.. a na zakończenie to robić wszystko nie ważne co i jak byleby się ruszać..:)
halb09 2019-05-21
Ruch to zdrowie..... U mnie ciągle pada i poza koniecznym wyjściem patrzę na to przez okno.
fotomaj 2019-05-21
Kto oceni mojego kota http://www.garnek.pl/fotomaj/35097405/pozdrawiam-ulubionych
ibek47 2019-05-22
Oby tylko ciała nie chciał przedwcześnie opuścić!
eewaa55 2019-05-22
Troszkę się uśmiałam Asiu z tej "jogi":)))
Ja mam "wygibasy" na działce szczególnie wiosną gdzie po zimie jest mnóstwo pracy i kocham rower ,a gdy pada stacjonarny w pokoju przy ulubionym serialu:)))
jacek99 2019-05-22
Hej Aśka :))))
No to podaję łapkę, bo podobnie jak ty wiele ćwiczyłem
a mój neurochirurg powiedział mi ostatnio - wiesz u ciebie można tylko wymienić cały kręgosłup ha ha ha
A ja mu na to - to wiesz poćwiczę sobie swoje delikatne ćwiczonka , posmaruję ziółkami, popiję ziółek ....
I jak narazie to chodzę , pracuję a bóle jakby mniejsze :)
Jeśli chodzi o głowę , to już bardziej skomplikowane lecz też są ziółka
Jest takie powiedzenie - za młodu żyj jak starzec a na starość będziesz żył jak młodziak :)))
Za błędy młodości i pokazywanie że ja mam siłę , że ja potrafię, że ja wytrzymam - trzeba po latach zapłacić
isia222 2019-05-26
:):):) masz niesamowite podejście do życia.
fakt, najważniejsze to znależć sport , który nam sprawia przyjemnośc. Ja się do Jogi przekonała, ale trwało to długo , chyba ze 3 lata i wielokrotnie zmieniałam grupy, az znalazłam pasujace do mnie prowadzące
priest 2019-06-11
Twój duch Asiu na pewno jeździ na rowerze:)
