!

!

I to był właśnie idealny przykład sytuacji, gdzie głupota poalkoholowa zniszczyła coś, co mogło być na prawde fajną relacją...

Sam wybrałeś kogo nosisz na tapecie, więc teraz nie próbuj mi wmówić, że mogłoby być inaczej.

Nie chce Cię znać i nie chce Cię do niczego zmuszać...
Czuje się wykorzystana, ale c!$%#j to kogo obchodzi... No nie?
Tak jak wczoraj...

Dlaczego ludzie, którzy na pozór są dobrymi, kochającymi ludźmi, w rzeczywistości (zazwyczaj, bo nie zawsze) przy bliższym poznaniu okazują się zwykłymi dupkami?
Nie mają odwagi do powiedzenia prawdy i wyrażania uczuć...
Czy może skurwysyństwo ukrywają po to, żeby krzywdzić innych?

Nie mam już siły nawet na rozmowy...

Więc prosze, dajmy sobie w ryj i nie kontaktujmy już więcej...