...

...

O co chodzi?
Przecież dostałeś to czego od paru dni chciałeś...

Boli... Zajebiście boli...
Chcę, ale nie mogę, nie mogę tak dłużej...
Ciebie tylko zabiolało, a kawałek mnie nie żyje...
Nie ma mnie tu, duch ciało opuścił...
Wiem, że nie ważne są moje słowa, że to co mówię teraz już niczego nie dotyczy...
Ta sytuacja jest beznadziejna, bo nie zmienia tego, co do Ciebie czuje...
Czasami zastanawiam się, czy warto kochać?
Wniosek z tego taki: jeśli jesteś masochistą miłość jest dla Ciebie...

Tylko ta prawdziwa miłość to nie słowa "kocham Cię" wypowiedziane w walentynki... To nie prezent mikołajkowy wysłany pocztą...
Prawdziwa miłość to umiejętność przebaczania, dawania drugiej szansy po raz setny i trwania przy kimś mimo wszystko...