Opowiem ci jak było...
Staliśmy pod jemiołą
On przycisnął mnie szyją
Spotniało moje czoło
Z wrażenia..., że tak blisko-ślisko
Wytarmosił pod bluzką
Zerwał tasiemki
Rzeźbił rękami
Kupiłam nowe sukienki
Te pod spód, żeby się błyszczały
W nocy, w mroku...nie, nie patrzył
Tylko spijał oczami, ustami
Ustami szczypał, gładził rękami
A wszystko się źle skończyć miało
- Cierp ciało, boś chciało...
Bo tak opowiadała ciotka...
- Oj dziewczę, dziewcze!
Kogo ty w lesie napotkasz?
Pogroziła koślawym palcem
A on te palce uwięził w halce
I nie zważał na aspekt higieny
Kciukiem podważył hymenu bramy
I tak mi ten skarb został odebrany
Więc cóż zostało dla przyszłego męża?
- Uczciwca i praktyka?
- Nic nie zostało! Bo się palcami ...
....wnętrzności nie dotyka