Potocznie sezonem ogórkowym nazywamy okres gdy nic się nie dzieje, takim okresem są wakacje czyli miesiące lipiec-sierpień. W telewizji jak co roku królują powtórki wszelkiej maści serialów... ten sam los spotyka teleturnieje (niektóre). W polityce też jest zastój w tym okresie, parlamentarzyści mają wolne (w tym roku jest tego wolnego ciutek miej). Media informacyjne przeżywają posuchy i chwytają się każdej informacji oraz rozdmuchują ją do granic możliwości...
U mnie w domu jednak sezon ogórkowy należy potraktować dosłownie (obecnie). Zebrałam cały worek ogórków i należy coś z nimi zrobić, wekowanie trwa bez końca. Ogórki są wekowane pod różnymi postaciami, całe, krojone w plasterki z dodatkami, na kwaśno, słodko kwaśno. Na obiad naturalnie też będą ogórki... tym razem poszatkowane i ze śmietanką... pychota :)