Młody małżonek wraca do domu z pracy, patrzy, a jego żona, spazmatycznie szlocha.
- Czuję się okropnie - mówi do niego.
- Prasowałam twój garnitur i wypaliłam wielką dziurę na tyle twoich spodni.
- Nie przejmuj się tym - pociesza ją mąż.
- Pamiętasz, mam drugie spodnie od tego garnituru.
- Tak, na szczęście! - mówi żona, wycierając łzy.
- Dzięki temu mogłam naszyć łatę!
tom71q 2012-06-24
dobry kawał :))
wielkas 2012-09-17
:))