Toruń

Toruń

Nie mam już siły…
By w przyszłość patrzeć
Otwartymi oczami.
Brak mi wiary,
by otwierać serce pełnią nadziei.
Każdego dnia toczę walkę o przetrwanie.
Bitwę za bitwą,
Staczam sama…
I przegrywam.
Dążąc ku beznadziei…
Nawet sny,
są puste jak wszystkie dni,
w których marzenia się nie spełniają,
chociaż tak realne,
szybko swego końca dobiegają.
Czekam pełen bólu i obawy,
by jakiś anioł z nieba zstąpił,
i otulił mnie skrzydłami.
Spojrzał z wyrozumiałością w oczy.
I zabrał tam gdzie od nowa wierzyć się nauczę,
Gdzieś…
Gdzie walczyć już nie trzeba,
Gdzie wszystko cieszy,
nawet liść ze spadającego drzewa.
Gdzie dni wolno płynąć mogą,
By nacieszyć się nimi
I zapomnieć o łzach na ziemi będącymi najbliższymi.