[32330975]

Płacę za błędy, powiedz co z tego
Kim byłbym dziś nie popełniając ani jednego
Dwa lata temu byłem pełen życia
Potem było kilka razy, kiedy chciałem szczerze zdychać
Szkoła, dziewczyna, dom, praca
Częściej szukanie pracy, niby mam do kogo wracać
Ale co to znaczy, skoro ciągle robię coś nie tak
Od lekarza do lekarza, na głowie stoi mój świat, brat
Tańczę sam na pogrzebie życia
Z uśmiechem na ustach - Ty weź się przyzwyczaj
Bo umiesz śmiać się śmierci prosto w twarz
Do momentu, kiedy nie zabierze kogoś, kogo znasz
A może właśnie wtedy się tego nauczysz
Los zamyka Ci drzwi do których nie ma już kluczy
I nie ma leku na zło
Kiedy wszystko w co wierzyłeś nagle pęka jak szkło, wiesz