Nasz własny,przywieziony ze sobą kustosz(z czasem doszłyśmy do wniosku,że nie przywieziony,a przywleczony:))i ,jak słusznie zauważyła lidia23,on bardzo nie chciał być medialny,dlatego to zdjęcie powyżej jest dla mnie cenne,gdyż otrzymałam łaskawą zgodę na wspólną fotografię:)))
ana1945 2013-09-08
Brawo Marysiu,to Marcel we własnej osobie ,nasz ukochany,własny kustosz.Nazwałyśmy go tak bo muzea go nudziły i zazwyczaj siadał na krzesełkach osób pracujących w muzeach:))))
ulaiza 2013-09-08
Ale, żeby nie było , że mu to sprawia przyjemność nie??? Jest to łaska najłaskawsza Ci uczyniona;p;p;p
akrek1 2013-09-08
Pewnie po tym zdjęciu oboje nie opędzicie sie od wielbicieli i wielbicielek........... świetne-wesołego popołudnia
jairena 2013-09-08
Pnie się pięknie niekwestionowany mój Pupilek Marcelinek, którego już niestety nie mogę imiennie zdrabniać, więc: Panie Marcelinie - niech Twa niezależność nigdy nie zaginie! :)
izolden 2013-09-08
Jejku Janeczko jakiż On przystojny.....super facet....żebym była młodsza....hihihi.
bea01 2013-09-08
pozdrawiam:)
wiska 2013-09-08
Też sądzę, jak "irokez", że kustosz fotogeniczny, a co za tym idzie medialny, więc niechaj się z tym pogodzi i pozwoli sobie fotki robić:)...pozdrawiam wieczorową porą!
lidia23 2013-09-08
hahaha!
no i bardzo dobrze:)Kustosz jak na dłoni:))
spokojnej nocy.pozdrawiam serdecznie!