Jak ostatnia wieczerza,tyle,że z innym skutkiem,bo po śniadaniu trzy z nas wyszły do domu,a dwie następnego dnia.Nie czekałyśmy,jęcząc,na obiad tylko zsunęłyśmy stoły i kazałyśmy podać sobie papu w szpitalnym salonie:))))Było wesoło,nawet poważny pan ordynator się uśmiechał:)))))))Dzięki tym buziom,pobyt w szpitalu był przyjemnością:))))))))
ulaiza 2011-06-29
Było je na trawie zrobić, coby filmowo ciut:))))
anmar 2011-06-29
ale fajnie,pierwszy raz cos takiego widze...super musiało być..w tych nieco innych warunkach
davie 2011-06-29
Wiesz, wspaniałą atmosferę stworzyłyście w Waszej sali.
To połowa sukcesu podczas leczenia......pozdrawiam.
jairena 2011-06-30
A mówią,ze śniadanie ma być królewskie, obiad książęcy a kolacja dziadowska:) A tu jakby tak kolacyjnie , ważne jednak, że koalicja wesoła:)
artdora 2011-06-30
I wy byłyście chore???? Przyznaj się, że wyrwałaś się na imprezkę bez rodzinki, hi hi
danka1 2011-06-30
Być może i miło było, ale nie ma jak to w domciu co ?
adamo1 2011-06-30
czy Ty aby nie jesteś jakąś "agentką NFZ-tu",pobyt w szpitalu nazwać przyjemnością?,masochizm Janeczko,jak sobie przypomnę jak w tamtym roku mnie pokroili brrrrrrrrrrrrr
anmar 2011-07-01
hehe no z dziewczynami zawsze zabawa jest superowa...pozdrawiam
bea01 2011-07-03
Miałyście wesoło i bezstresowo... pozdrawiam:))